5/30/2015

Nawiedzony Podcast #31 Ed i Lorraine Warrenowie


W trzydziestym pierwszym Nawiedzony Podcaście Szymas opowiada o tym, czego w ostatnim tygodniu dowiedział się o parze bodajże najbardziej znanych badaczy zjawisk paranormalnych na świecie, czyli o Edzie i Lorraine Warrenach.
Plik mp3 do pobrania (37 min 51 sek)

Czy badacze zjawisk paranormalnych nie potrafią tworzyć ładnych stron internetowych?
warrens.net
edandlorrainewarren.org
Haunted America Tours

6 komentarzy:

  1. Jezeli o mnie chodzi to temat Warrenow wydaje mi sie ciekawy, wiec prosze o wieciej. Nie wiedzialem, ze sa az cztery filmy zwiazane z ich przygodami. Znalem tylko Obecnosc i Annabelle.

    OdpowiedzUsuń
  2. Do takiego podcastu lektura obowiązkowa to SWIAT TAJEMNIC pod red Arthura C Clarke'a od A do Z. Świetne kompendium.


    A co do podcastu to musisz zmienić godzinę publikacji, bo 10 rano to nie jest klimatyczny czas do ściągania podcastu :D Pod wieczór chociaŻ!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wpisuję się "na dziko", bo "Nawiedzone" też zdecydowanie wolę ściągać i słuchać później, gdy piwko już się dobrze schłodzi. Ja pierwszy raz z Warrenami zetknąłem się właśnie poprzez film o rodzinie Smurlów, który wtedy wydał mi się arcystraszny. A miałem pewnie ze 14 lat. Najokropniejsza wydawała mi się wtedy scena, w której demon gwałci pana domu. Trzy pozostałe filmy jeszcze przede mną.


    W tym o Smurlach nadzwyczaj interesujący wydają mi się wątki teologiczne. Tacy ludzie jak Warrenowie byli w tamtych czasach odpowiedzią na kryzys Kościoła jako instytucji, która po Vaticanum Secundum stała się zbyt racjonalna, za "Światowa". Tam przecież księża odmawiają Smurlom pomocy, bo się boją, że zostaną uznani za średniowiecznych czy zacofanych, a jedyny, który decyduje się na odprawienie egzorcyzmu, to jakiś skłócony z hierarchią renegat. To chyba w ogóle zasadniczy rys tamtej epoki. Ukazuje to przecież zarówno "Egzorcysta", jak i ta słynna sprawa księdza, który po egzorcyzmie trafił przed oblicze sądu z zarzutem doprowadzenia do śmierci dziewczyny.


    Dziś ludzie pokroju Warrenów również chyba są dość na Zachodzie popularni. W ludziach nie wygasł głód metafizyki, a zeświecczony zachodni Kościół już nie może na niego odpowiedzieć. Ciągle przecież powstają filmy dokumentalne o duchach i zjawiskach nadprzyrodzonych, które pokazuje Discovery czy National Geographic Channel.

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej :) Scena z sukkubem jest rzeczywiście mocna. Zresztą cały film dość sprawnie trzyma człowieka w napięciu.


    Mhm, tam pojawia się m.in. taki dialog:
    Ksiądz: Nie mogę wam pomóc. Kościół nie da mi pozwolenia.
    Pani Smurl: Nie rozumiem ojcze. Jesteśmy dobrymi katolikami.
    K: I żyjemy w nowoczesnych czasach. Kościół się zmienia, staje się bardziej pragmatyczny. Duchy i diabeł to elementy starego świata. A bez pozwolenia kościoła nie mogę wam pomóc.
    JS: To co mamy robić? Co z naszymi dziećmi?
    K: Wciąż prowadzę poradnię małżeńską.


    Ale w filmie ostatecznie to jednak nie "badacze" czy "egzorcyści" pomagają Smurlom, a zwyczajna wspólnota modlitewna [W "rzeczywistości" chyba przeprowadzono jeszcze dwa egzorcyzmy i dopiero wtedy "zło" odeszło].

    Mnie się wydaje, że tacy ludzie zawsze i wszędzie byli popularni. W końcu wszystko, co niezrozumiałe, jest zarazem przerażające i fascynujące, a człowiek od zawsze stara się wszystko - w ten czy w inny sposób - wyjaśniać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ok, to jeszcze parę refleksji po przesłuchaniu.


    1. Chyba lekkim przekłamaniem teologicznym jest kreślenie analogii między złymi i dobrymi istotami nadludzkimi. Te dobre to oczywiście stworzone przez Boga anioły, ale te złe też stworzył Bóg i są to również anioły, które wymówiły Mu posłuszeństwo i w wyniku Upadku stały się demonami. Jeżeli Warrenowie twierdzili inaczej, to dość dziwne, że mieli błogosławieństwo Kościoła. Bo to jest zarówno wbrew magisterium, jak i wizjom mistyków takich jak choćby św. Katarzyna Emmerich, która dokładnie opisała bunt aniołów i Upadek.


    2. Odnośnie Twojego pytania. Jako eks-katolik a obecnie religijny agnostyk nie wiem, czy wierzyć w zjawiska paranormalne, czy nie, ale na pewno nie odrzucam ich ex cathedra. Kiedy ktoś mnie pyta, co będzie po śmierci, zawsze odpowiadam, że nie ma co dywagować, bo jest 50 % szans, że się o tym sami przekonamy. A póki co żyj, ciesz się słońcem, pij dobre piwko i czytaj dobre książki. Ale mi też zdarzyło się kilka rzeczy - powiedzmy - niewytłumaczalnych. Zwłaszcza po śmierci tej bliskiej osoby, o której już tu pisałem. Wtedy był to dla mnie jednoznaczny sygnał, że jej duch wciąż istnieje i nawiązuje ze mną kontakt. Teraz jestem dużo ostrożniejszy w ocenach. W ubiegłym roku również straciłem bliskiego członka rodziny i nic się nie działo, nawet mi się nie przyśnił, więc... Ale temat... niewątpliwie fascynujący. I cieszę się, że masz w planach poruszanie go na blogu.


    3. Stronka Warrenów rzeczywiście cud-miód. Kiedy na nią wszedłem, poczułem się jak w wehikule czasu :)


    4. Myślę, że zluzowanie z montażem dziś znacznie mniej Ci szkodzi niż tę kilka lat temu, kiedy zaczynałeś. Otrzaskałeś się jednak - nie ma co gadać. Mi słucha się świetnie, nawet kiedy jest odrobinę "brudniej". Wiem, że funkcjonują dwie szkoły podcastingu, ale każda ma swoje zalety pod warunkiem, że ma się pomysł, no i osobowość.


    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  6. 1. Być może Kościoł traktuje to jako zwyczajne uproszczenie wszystkiego do dychotomii dobro/Bóg - zło/diabeł.

    2. Mhm, to chyba mamy podobne podejście.

    Kilka dziwnych doświadczeń, niewyjaśnionych wydarzeń, zbiegów okoliczności(?) sprawia, że ciężko otwarcie zanegować wszystko, co nadprzyrodzone...

    3. Dokładnie :D Zawsze, gdy ją odwiedzam, przeżywam mały szok :D

    4. Kilka lat temu to zaczynał Mando :) Ja zaledwie półtora roku temu ;)

    Ale dzięki za opinię! Mam tendencję do chorego perfekcjonizmu i związanego z nim panikowania bez szczególnego powodu, dlatego takie komentarze naprawdę mnie uspokajają.

    Dzięki i nawzajem! :)

    OdpowiedzUsuń