• some image Radio SK

  • some image Jerry's Tales

  • some image Kombinat Podcastowy

  • some image Karpiowy Podcast

2/28/2015

Nawiedzony Podcast #18 Powieściowe The Strain

Tajemniczy wirus z książkowego cyklu, który od zawsze miał być trylogią, powraca po raz trzeci do audycji, w której początkowo miał zagościć tylko raz. W osiemnastym Nawiedzonym Podcaście Szymas mści się na del Toro i Hoganie za wszystkie krzywdy, które mu wyrządzili, i omawia powieść Wirus, pierwowzór komiksu i serialu The Strain.

Plik mp3 do pobrania (54 min 40 sek)

UWAGA: 29:05 - 52:54: Strefa Spoilerowa

W zajawce nowego odcinka wykorzystano utwór "Chanter" Kevin MacLeod (incompetech.com). Creative Commons: By Attribution 3.0.

8 komentarzy:

  1. Strefa spoiilerowa mnie rozbawiła. I wiem, że powinienem się raczej załamać I tak bym zrobił, gdyby nie to, że wcześniej w komentarzach pisałem o tym jak to umiarkowanie mi się podobało, ale nie wciągnęło. Teraz siedzę z pytaniem jak wielki był to umiar.
    Chociaż dalej potwierdzam, że książka jest lepsza od serialu i jest bardziej skondensowana (mile zaskoczył mnie cytat, zwłaszcza to, że udało się znaleźć normalnie brzmiące zdanie, bo dziwnie mi się dzisiaj czytało tamte komentarze). Ja także nie polecam, chociaż nie odradzam usilnie. Na pewno szum wokół książki w 2014 był zbyt duży, jak na to co sobą prezentuje, jednak to bardziej zasługa serialu.
    Ciekawe czy Zysk lub Chimarea (seria oddzieliła się od Zysku tworząc własne wydawnictwo) zdecydują się na kolejne tomy, czy ponownie pierwszy tom będzie ostatnim. No i pytanie czy ujawniłaby się moje skłonności masochistyczne. Zakładam jednak, że jeśli nabyłbym tą książkę to dopiero w trakcie promocji -50%

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeżeli dobrze pamiętam, to czytałeś książkę jeszcze przed serialem, co mogło być powodem trochę bardziej pozytywnego odbioru całości. Gdybym nie znał dużej części opowiadanej historii, to pewnie bardziej skupiłbym się na fabule i nie zwróciłbym uwagi na część bzdur i błędów. Niestety (co widać już na prevce graficznej do podcastu) zwróciłem uwagę na masę rzeczy i czasem co dwie strony chwytałem się za głowę i coś tam sobie zaznaczałem w tekście ;)

    Zgadzam się z tą opinią. Serial jest najgorszy z całej trójki. I właśnie dlatego "drugą część trylogii" poznam najprawdopodobniej najpierw (a może i wyłącznie) za pośrednictwem komiksu, bo właśnie wariant komiksowy był w moim odczuciu najbardziej przystępny.

    Jeżeli drugi tom się ukaże, to na pewno dość szybko będzie dostępny tu i tam z 30 czy 50% zniżki. Choć już pierwszy tom można było nabyć stosunkowo tanio, więc na miejscu wydawnictwa zastanowiłbym się, czy na pewno chcę to wydać. I mam nadzieję, że jeżeli ktoś się tego podejmie, to zainwestuje odrobinę więcej w korektę i redakcję polskiego tekstu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ej, no co ty, Szymas! Naprawdę przy braku duszy nie czujesz gorąca? Ja mam tak za każdym razem. Natomiast jestem zaskoczony, że butelka zmienia się w karton. U mnie zawsze jest na odwrót. Dlatego przestałem kupować mleko w kartonach :) Ach te koreańskie lodówki!

    OdpowiedzUsuń
  4. No właśnie nie :/ Mnie, gdy wyczuwam brak duszy, zawsze swędzi lewa pięta i nachodzi ochota na kaszankę z grilla :/ Mam tak od urodzenia, więc myślałem, że to uniwersalna reakcja, a tu nagle del Toro i Hogan zburzyli moją wizję świata :(
    A z tym mlekiem to u mnie nie metamorfuje opakowanie, tylko samo mleko czasem się ścina, gdy za długo postoi... :/

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak przesłuchałem co mówisz o książce to odniosłem wrażenie, że za tą słaba jakością literacką może stać głównie Del Toro, który podejrzewam myśli bardziej kinem. Czyli potrafi wymyślić jedną, czy drugą fajną scenę. Potrafi zaludnić świat postaciami. Ale jak już ma to połączyć w całość to niestety wychodzi brak umiejętności stricte pisarskich. Z tym, że sobie potem pomyślałem, że to nie tłumaczy czemu serial jest taki słaby ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Może zawiódł przy książce, a przy serialu za bardzo trzymał się pierwowzoru :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Może tak :) Choć nadal dziwi mnie, że tak słabo to wyszło. Pewnie dlatego, że po autorach się spodziewałem dużo więcej. Del Toro wiadomo, a Hogana choć nic nie czytałem, to ekranizacja jego książki ("Miasto złodziei") była świetna.

    OdpowiedzUsuń
  8. Grzegorz Kopiec16 marca 2015 15:27

    "Plomby w jej zębach odbierały wibracje radarów" - popłakałem się ze śmiechu ;]

    OdpowiedzUsuń