Tajemniczy potwór nachodzący matkę samotnie wychowującą nadpobudliwego syna, ekranizacja powieści Williama Petera Blatty'ego oraz 13 zadań, których wykonanie może odmienić życie zdesperowanego człowieka. Wszystko okraszone eNeMeFowym sosem oraz komentarzem Huberta "Mando" Spandowskiego i Szymona "Szymasa" Cieślińskiego znajdziecie w trzecim odcinku Nawiedzonego Podcastu!
Pierwszy kryzys przyszedł już w trzecim tygodniu sieciowej działalności, ale na szczęście dzięki nieocenionej(!) pomocy Mando regularność została zachowana! Zapraszam do wysłuchania pierwszego Nawiedzonego Duetu oraz drugiej części jedynego świadomie nagranego Podcastowego Crossoveru, jaki znam!
Część pierwsza powyższej audycji dostępna jest w Radiu Stephen King:
RSK #171 Noc Grozy i Horrorów cz.1: Rogi
Część pierwsza powyższej audycji dostępna jest w Radiu Stephen King:
RSK #171 Noc Grozy i Horrorów cz.1: Rogi
Reakcje "widzów" można spokojnie opisać słowami, które wpadły mi ostatnio w oko, kiedy przeglądałem jedno z forów internetowych: "żyjemy w czasach, gdy zombie oglądają filmy o zombie..." To jest właściwie uniwersalna odpowiedź na wszystko, co się tyczy stanu współczesnego kina grozy. Jeśli w horrorze jest dużo flaków, krew leje się z ekranu, a do uszu docierają dialogi wydarte rodem z kiepskiego filmu porno, to istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że takie "dzieło" się spodoba. Ale jeśli (nie daj Boże) film będzie trochę inteligentniejszy i poza obrazem i dźwiękiem przemyci do głów odbiorców jakąś głębszą myśl, to grozi mu ocena średnia, albo nawet poniżej przeciętnej... Inną sprawą jest zdolność empatii, której brak znacznej części społeczeństwa. Bywałem w kinie na filmach, które absolutnie nie powinny wywoływać śmiechu, a i tak spore grono ludzi na sali krztusiło się ze śmiechu...
OdpowiedzUsuńHej, bardzo fajny podcast. Niby są już rzeczy w tym klimacie, ale zdecydowanie nie ma przesytu. Tylko brakuje bardzo mi jednego: linku do kanału RSS. Polecam z feedburnera - bardzo fajnie współpracuje on z blogspotem. Widzę, że wrzucasz pliki na archive.org - w takim przypadku wystarczy tylko link do mp3 zmieniać ręcznie z https na http, wtedy wszystko będzie ślicznie działać automatycznie. No i zgłoś się na podstację czy też inne katalogi podcastów - zawsze może ktoś z tamtych rejonów trafi
OdpowiedzUsuńCześć, dzięki za sugestie!
OdpowiedzUsuńRSS na Feedburnerze jest dostępny od początku, tylko zapomniałem go tu wrzucić :D -> http://feeds.feedburner.com/nekropolitan
Jeżeli możesz, to daj znać, czy wszystko gra :)
O katalogach podcastów wspominał mi Mando, ale ostatnio naprawdę ultra źle stoję z czasem i nadal się tym nie zająłem. Gdy moje życie się uspokoi, to ogarnę katalogi i iTunes :) Obiecuję! Na razie skupiam się na regularności, bo to dla mnie najważniejsze!
Właśnie, gdy ludzie przychodzą na film klimatyczny, to potem mówią, że niestraszny, niekrwawy i w ogóle nijaki. A gdy przychodzą na film, który już z plakatu straszy poucinanymi kończynami, to potem narzekają, że to krwawa masakra dla masochistów i pederastów :D Innymi słowy: nie dogodzisz :)
OdpowiedzUsuńA salwy śmiechu w obu powyższych przypadkach mnie przerażają, o czym zresztą wspominam w podcaście :) Po prostu uwielbiam niczym nieuzasadnione salwy śmiechu, gdy atmosferę można kroić nożem lub przy scenach, w których przemoc wylewa się z ekranu ^^
Hej, wygląda na to, że wszystko działa. W przypadku podcastów ważną rzeczą jest wielki przycisk w widocznym miejscu do kanału RSS. A proces dodawania swojego podcastu do katalogu, to kwestia dwóch minut by napisać maila do kogoś, kto zarządza katalogiem, lub wypełnić formularzyk zgłoszeniowy z adresem RSS, strony i jakimś parozdaniowym opisem
OdpowiedzUsuńJa na maraton nigdy nie trafiłem, właśnie ze względu na obawy o publikę i ilekroć słucham takich opowieści jak Wasze to się utwierdzam w przekonaniu, że słusznie :) Choć rozumiem, że komuś taka impreza może się jak najbardziej podobać.
OdpowiedzUsuńCo do filmów to ja Wam powiem, że "Egzorcystę" obejrzałem za dzieciaka (może ze 14 lat miałem, może trochę więcej) i w ogóle do mnie ten film nie trafił. Stwierdziłem, że nudna kaszana. Ale to był czas kiedy u mnie na vhsach królowały slashery i animal attack. Bałem się z tego powodu do tego filmu wrócić, i kiedy obejrzałem go ponownie całkiem niedawno byłem w szoku jak rewelacyjny jest to film. Dla mnie w tej chwili to jeden z najlepszych horrorów ever. Szumnie powiem, że do niego chyba trzeba dorosnąć. Ale w sumie ja mam w ogóle słabość do horrorów satanistycznych/religijnych, "Lost souls", "Omen", ech rewelacja.
A jak słuchałem opisu tego "13 grzechów" to jak bym słuchał o "Grze" z Douglasem. Nawet te twisty na koniec jakieś takie podobne mi się wydały.
To jest taka sadomasochistyczna przyjemność. Czekasz na to cały rok. Organizujesz sobie znajomych, by wybrać się do kina. Podkręcasz swoje oczekiwania do maksimum. A potem... puff i iluzja znika :)
OdpowiedzUsuńOdbiór wielu filmów i książek zmienia się z wiekiem. Czasem boję się wrócić do czegoś po latach, by nie zniszczyć pięknych wspomnień czy by nie musieć totalnie rewidować opinii :)
Ktoś mi ostatnio wspominał o "Grze" w tym kontekście, ale albo jej nie widziałem, albo jej w ogóle nie pamiętam :/ Może w grudniu będę miał trochę więcej czasu, to nadrobię (po 20 innych rzeczach do nadrobienia ;)).
Zgłoszenia do katalogów wysłałem, przycisk dorobię zapewne jutro :)
OdpowiedzUsuńNO no no. Babadook to wg Chrisa Stuckmana jeden z 3 najlepszych horroow 2014 i mam na liście do oejrzenia. Ponoć to film horror-nie horror gdzie straszą BRAKIEM potwora, więc interprettacja mando , że to demon może być nie do końca pełna, no ale ja sam gadam nie obejrzawszy pierw.
OdpowiedzUsuńNo Szymas, a jak bedzie dyskusja o Egzorcyście to mam nadzieję, że mnie zaprosisz , przynajmniej do krótkich wstawek, bo inaczej to ja rzucę podcasting! :D
A co do maratonów to podejrzewam, że to musiała być "gimbaza" w najgorszym wydaniu i dlatego takie reakcje. Mało filmów widzieli i nie wiedzą jak to interpretować raczej.
Widziałem "Grę", nawet kilka razy. Dużo lepsza. Trochę inne to to bo tam chodziło o rozrywkę i cały świat w okół głównego bohatera był podstawiony. Tutaj po prostu dzwonił telefon i głos mówił co bohater ma zrobić.
OdpowiedzUsuńJa mam z kilkoma filmami tak jak Jerry z tym Egzorcystą. Chyba najbardziej mi głupio "Łowcy androidów". Identyczna historia. Oglądałem za dzieciaka oczekując drugich gwiezdnych wojen, rozczarowałem się strasznie, zakodowałem sobie w głowie, że to jest słabe i więcej nie oglądałem. I podobnych historii mam znacznie więcej.
Wychodzi na to, że w momencie, gdy Ty pisałeś ten komentarz, ja wysyłałem do Ciebie maila. Los chce, byś nagrał coś dla Nawiedzonego podcastu ;)
OdpowiedzUsuńA co do maratonów, to właśnie tym razem to nie była taka typowa gimbaza. Nastolatki z pisanymi na kolanie pozwoleniami na udział w maratonie udały się w dużej mierze do drugiej sali. W sali, w której ja spędziłem całą noc, przeważały osoby w wieku 20-30 lat. A warunki i tak były masakrycznie złe ;)