• some image Radio SK

  • some image Jerry's Tales

  • some image Kombinat Podcastowy

  • some image Karpiowy Podcast

1/17/2015

Nawiedzony Podcast #12 Noce Oczyszczenia (2013-2014)


Wyobraźcie sobie, że jednej nocy w roku przez dwanaście godzin możecie bez ponoszenia jakiejkolwiek odpowiedzial- ności popełniać dowolne przestępstwa. Jedynym problemem jest to, że owa bezkarność dotyczy absolutnie wszystkich, a co za tym idzie niezbyt bezpiecznie jest wystawiać nos za drzwi własnego mieszkania. Zresztą we własnym domu również nie można czuć się bezpiecznie.
Taką właśnie antyutopię przedstawiają filmy James'a de Monaco "Noc oczyszczenia" (2013) i "Noc oczyszczenia: Anarchia" (2014), które Mando i Szymas omawiają w dwunastym Nawiedzonym Podcaście. Jeżeli chcecie dowiedzieć się, czy warto sięgnąć po tę miniserię, a także posłuchać spekulacji na temat jej ewentualnych kontynuacji, zapraszamy do słuchania!

13 komentarzy:

  1. Tak słucham waszej dyskusji i cały czas myślę że sobie jaja robicie. Ja rozumiem że ten film może się podobać jako głupawa campowa zabawa, ale zalety które wymieniacie zupełnie do mnie nie trafiają.

    1. Punkt wyjścia, czyli pomysł serii jest zupełnie bez sensu. Przecież taka czystka nie usunie przestępczości, nie pokona biedy, nie ma politycznych podstaw. To fajny pomysł na grę komputerową, gdzie ma być akcja. Ale logicznie rzecz biorąc wszelkie dialogi na temat sensu świata przedstawionego są głupie. Wiecie: można stworzyć milion pomysłów na świat przyszłości (np. legalny kanibalizm albo światem rządzą dzieci albo wychodzenie z domu jest zabronione i życie toczy się w internecie, a bohaterowie się buntują; wszystkie te patenty wymyśliłem w 2 minuty) ale ugruntowanie tego pomysłu musi być solidne.

    2. Wy rozmyślacie o tej syrenie wieńczącej "Noc oczyszczenia", a ja zadaję sobie proste pytanie: jeśli tej nocy była taka rozpierducha że trupy leżą wszędzie, to kto ogarnie czy zabiłeś kogoś godzinę przed syreną, czy godzinę po? Przecież zakończenie to absurd. Po syrenie nadal można kogoś zabić a później zeznać że to się odbyło podczas czystki.

    Spoiler
    3. Bohaterowie decydują się zabić bezdomnego, ale nagle w kilka chwil się rozmyślają i darowują mu życie. Postanawiają walczyć. I co robią żeby sobie pomóc? Zostawiają bezdomnego związanego, zamiast zapewnić sobie liczebną szansę w walce...

    4. Bohaterowie zostawiają siebie samych i rozdzielają się w głupi sposób. Typowe dla kina grozy, ale strasznie nie to wkurzało.

    I to tylko czubek góry lodowej. To na prawdę nie jest dobre kino. Średnie owszem, ale przyjemność można czerpać głównie po jabolu, lub dwóch.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej! Dzięki za opinię. Już się ustosunkowuję:

    1. Jestem zupełnie innego zdania. Gdyby pozwolić ludziom tak się wybijać, to:
    - zmaleje przestępczość, bo masa przestępców straci życie (gangi, socjopaci i jednostki skore do agresji wybiją się bezkarnie nawzajem);
    - zmaleje stopa ubóstwa, bo biedni nie mogąc się bronić, stracą życie;
    - zmaleje stopa bezrobocia, bo bezrobotni to na ogół ci ubodzy;
    - wzrośnie dobrobyt kraju, bo spadnie stopa ubóstwa, a państwo nie tylko zaoszczędzi na polityce socjalnej, ale dodatkowo zgarnie składki zmarłych, czasem pewnie przejmie ich nieruchomości, oszczędności, etc.
    A nawet, jeżeli w praktyce noc nie miałaby aż tak wielkiego wpływu na gospodarkę, to nic nie stałoby na przeszkodzie temu, by manipulować danymi i robić obywatelom wodę z mózgu. Skoro udało się wmówić masą totalnie absurdalne rzeczy w Trzeciej Rzeszy, ZSRR, Korei Północnej, Iraku i Iranie, to dlaczego w Stanach miałoby być inaczej?
    Poza tym być może genezą nocy oczyszczenia jest zagrywka czysto polityczna, tj. być może pierwsza noc miała posłużyć wymordowaniu przez partię rządzącą opozycji, a że pomysł spodobał się części obywateli (panem et circenses!), a dodatkowo państwo odniosło pewne korzyści, to postanowiono organizować podobne wydarzenia co roku.

    2. Tutaj zgadzam się po części, bo przy montowaniu też o tym pomyślałem. Ale zauważ, że po syrenie do akcji wkraczają wszystkie służby mundurowe, ratownicze itd. Do tego wszędzie są kamery. Wiadomo, minutę po syrenie możesz nadal kogoś wykończyć, ale przykładowo godzinę po niej nikt już raczej nie będzie ryzykował.

    3. i 4. Posłuchaj mojego Kombinatu, ja tam krytykowałem tego typu zagrania fabularne w pierwszym filmie z serii.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ad. 1. Argumenty rozwijające mój wniosek:
    -Zorganizowani przestępny mogą nie dać się wytłuc wzajemnie, a w ramach nocy szturmować raczej bogaczy. To oni mają większą szansę niż rządowi urzędnicy. Poza tym socjopaci i jednostki skore do agresji raczej mają gdzieś czy jest noc oczyszczenia czy nie. Takie osobowości będą istnieć zawsze i dokonywać przestępstw czy jest noc oczyszczenia czy też nie. Takiej nocy ofiarą padaliby raczej pacyfiści, zaś osoby związane ze światkiem przestępczym zdołały by przetrwać i rozwijałyby tylko swoje imperium.

    -Nawet biedniejsze klasy napędzają gospodarkę, to przecież oczywiste. Bezmyślne wybijanie ludzi mogłoby tylko pogorszyć stan funkcjonowania państwa. Jeśli już kogoś mordujemy masowo to z zamysłem, jak robiły właśnie systemy totalitarne (może to okrutny argument). A nie że każdy każdego: to przecież może doprowadzić również do upadku wielu przedsiębiorstw jeśli czystka zostanie wycelowana w jakichś potentatów.

    -Jak realnie można wprowadzić taki system do kraju, jeśli świat od razu zareagowałby na takie wybryki? Nie mówiąc już, że liczba przeciwników byłaby ogromna w samych Stanach. Taka wizja przyszłości nie ma szans na adaptacje. Interwencja innych państw byłaby prawie pewna, bo USA wprowadzając coś takiego zaczęłoby zagrażać ładowi na świecie.


    No i ostatni argument:
    -Ten pomysł daje pewne możliwości na zrobienie ciekawej rozwałki. Ale nie sądzisz, że wcale nie jest bardzo oryginalny? To po prostu przeniesienie patentu "krwawego reality show" znanego już z setek książek (w tym Kinga) na nieco większą przestrzeń. Choć w wypadku pierwszej części nie do końca, bo ten film to zwykły "home invasion", więc nawet w pełni nie wykorzystali potencjału.



    Ad. 2:
    Nie ma szans by wszystkie służby mundurowe ogarnęły całe Stany Zjednoczone. Gdyby ktoś chciał, mógłby w zaciszu domu torturować i mordować jeszcze 2 dni ludzi, albo postarać się ich likwidować poza okiem kamer. Swoją drogą, jak później Amerykanie mają się zajmować ciałami: gdy 4 dni po czystce znajdą jakieś w rzecze to sprawdzać kiedy ofiara została zabita i prowadzić śledztwo? I ile spraw sądowych zostałoby wytoczonych by udowodnić, że jednak morderstwo odbyło się poza Czystką. Ten cały rozpierdziel tylko skomplikowałby administracyjne działania, a policja miałaby tyle roboty, ze starczałaby ona na kilka miesięcy.



    Ja jedynkę darzę pewną sympatią, bo obejrzeliśmy ją z dziewczyną podchodząc do pomysłu z dystansem, a później mogliśmy jeszcze pogdybać kto by nas chciał zabić podczas czystki gdyby się to wszystko działo :D Ale patrząc szerzej, to nie jest film wart takich wpływów jakie osiągnął, a raczej jednorazowa campowa zabawa. Gdybym miał powtórzyć seans na pewno zobaczyłbym już tylko i wyłącznie błędy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć

    Pkt
    3.4. Przyznaję, że to trochę moja wina bo ja założyłem, że
    robimy podcast na zasadzie "Niezniszczalnych 3", których
    robiliśmy jakiś czas temu do
    Kombinatu, czyli skoro Szymas już kiedyś mówił o jedynce i to
    mówił dużo to tutaj traktujemy ją tylko po łebkach, bez jakiejś
    większej analizy. Podobało się/nie podobało się i lecimy dalej.
    I to ja przekierowałem rozmowę na dwójkę a potem podczas
    wstępnego montażu stwierdziłem, że ani słowa nie powiedziałem
    na temat fabuły. Ogólnie ja nie jestem zadowolony z tego podcastu.
    Trochę zabawne bo często bezpośrednio po nagraniu wydaję mi się,
    że był jeden wielki chaos a potem jak siadam do montowania to się
    okazuje, że fajny podcast. Tutaj wyszło odwrotnie. Po nagraniu
    byłem bardzo zadowolony. Wydawało mi się, że wyszło spójnie,
    bez dłużyzn i ogólnie fajnie a jak słuchałem to potem to trochę
    zbyt ogólnikowo przejechaliśmy po temacie. Tego dnia zacząłem
    brać źółka na uspokojenie także zwalę na nie :-) Chociaż
    bezpośrednio po tym nagraniu robiliśmy „Pod kopuła” do mnie na
    Radio SK i wyraźnie się rozkręciliśmy :-)

    Pkt 1.
    Nie zagłębiałem się aż tak w sensowność tego. Pewnie
    powinienem to też zaznaczyć w rozmowie, że owszem podobało mi się
    i to nawet bardzo ale to nie jest w moich oczach film z jakiejś
    wyższej półki. Ot, fajny straszak, z fajną, działającą na mnie
    wizją przyszłości, ale bez zawracania sobie głowy analizą nad
    sensownością tej wizji. Te twoje pomysły, które rzuciłeś z
    głowy też kupuję :-) chociaż nie są dla mnie tak straszne jak
    wizja tego, że każdy może mnie legalnie zabić, nikt mu w tym nie
    przeszkodzi, nikt mi nie pomoże i nie mam jak się ukryć. Mogę
    tylko liczyć, że akurat ciemne okna mojego domu nie przyciągną
    nikogo, modlić się by dziecko nie obudziło się w nocy i nie
    zaczęło płakać, liczyć na to, że ktoś na zasadzie wyliczanki
    nie wybierze sobie akurat mojego mieszkania. Zwyczajnie sama ta wizja
    przesłania mi trochę jej sensowność i pewnie o tym tez powinienem
    wspomnieć w nagraniu. Rozwinę te myśli najwyżej przy części
    trzeciej. Choć z tym co napisał Szymas też się zgadzam ale
    przyznaję, że nie zaprzątałem sobie jakoś specjalnie głowy tym
    podczas seansu. Raczej na odmóżdżeniu to oglądałem.

    Pkt 2. O
    syrenie akurat myślałem. I to trochę tak jak pisze szymas. Luźna
    granica ale jest dość mały margines błędu bo jednak dość
    szybko wyjeżdżają mundurowi na ulice. Zapewne przez kolejne dni
    wiele osób będzie umierać jeszcze na skutek odniesionych ran więc
    nikt by nie złapał mnie gdybym zabił kogoś 2 minuty po syrenie,
    ale też myślę, że tutaj jest inne myślenie ludzi, nie wiem czym
    spowodowane ale oni do tego podchodzą na zasadzie religii, wierzą w
    to i trzymają się tych zasad. Dlatego nie zabijają też przez
    resztę roku. Czy ma to sens? Nie wiem. Chyba średnio :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale się rozpisałeś :D Ale to dobrze. Już czytam i postaram się ustosunkować :)

    Ad 1:
    - Tak, jak kibice lubią ustawki, tak gangi lubią prowadzić wojny i organizować otwarte starcia. Wiadomo, że nie wszyscy przestępcy wylecieliby z bronią na ulicę, ale na pewno duży odsetek zrobiłby to. To samo tyczy się socjopatów i osób ze skłonnościami do agresji. Jeżeli powiesz alkoholikowi, że jednej nocy może pić na umór i jeszcze dasz mu alkohol, to urżnie się jak świnia. Dlatego uważam, że socjopaci, degeneraci itp. wiedząc, że mogą popełniać przestępstwa bez ponoszenia konsekwencji, na pewno skorzystają z okazji.

    - Zgadzam się. Dlatego, jak widzimy w drugim filmie, nie pacyfikuje się całych dzielnic biedoty, a jedynie jakiś procent ich mieszkańców. To jest robione z zamysłem.

    - Sorry, ale wątpię, by świat zareagował. Świat nie reagował i nie reaguje na łagry, na obozy koncentracyjne i inne podobne twory służące w gruncie rzeczy wyzyskowi i mordowi. Widziałeś, jak świat reagował na zajęcie Ukrainy? Przecież to też zagraża ładowi w Europie i na świecie. W przypadku nocy oczyszczenia miałbyś to samo: trochę gadania i grożenia palcem: "Unia Europejska nie popiera działań Nowych Ojców Założycieli", "UNICEF i MKCK krytykują ustawę o nocy oczyszczenia", "Przedstawiciele PAHu mówią o usankcjonowanym prawnie ludobójstwie". To samo tyczy się obywateli USA. Jestem w stanie uwierzyć, że jeżeli by odpowiednio zmanipulować społeczeństwo, to spokojnie można by to zalegalizować.

    - Nie. Ja nie znam innego filmu z takim(!) settingiem, więc dla mnie jest oryginalny. To nie jest krwawe reality show. To coś zupełnie innego. Zgadzam się, że jedynka to typowe HI, a dopiero dwójka rozwija skrzydła, ale o tym chyba nawet wspominałem w tym nagraniu. Pomimo wszystko sam pomysł NO uważam za oryginalny.

    Ad 2:
    Zakładam, że przy pomocy chociażby wojska i wszystkich agencji można by spokojnie ogarnąć całe terytorium USA. Taka akcja to raczej niewielki koszt, biorąc pod uwagę wynikające z NO zyski dla klasy rządzącej.

    A to, że ktoś może sobie kogoś przetrzymywać w piwnicy - wiadomo, ale wtedy trzeba się liczyć z konsekwencjami. Skoro możesz bezkarnie napaść na kogoś 21. marca, to po co miałbyś czekać z tym do 23. marca? Skoro możesz kogoś zaszlachtować bez ponoszenia konsekwencji tej jednej nocy, to po cholerę ryzykować dożywocie lub karę śmierci i przedłużać życie swojego celu o kilka dni?

    --------------------------

    Każdy ma prawo do własnej oceny :) Ja po pierwszym seansie długo zastanawiałem się nad logiką świata przedstawionego, bo w sieci całe masy ludzi krytykowały ją na wszelakie możliwe sposoby. I właśnie po dłuższym zastanowieniu doszedłem do wniosku, że ja to jednak kupuję :)

    OdpowiedzUsuń
  6. "Noc oczyszczenia" miałam obejrzeć razem z przyjaciółką ostatniego dnia, kiedy wyświetlano go w kinie. I co? W ostatniej chwili się rozchorowałam. :< Chociaż po seansie kilka miesięcy później stwierdziłam, że nie mam czego żałować. Według mnie- przynajmniej w 1 części- potencjał został niewykorzystany. [spoiler] Najbardziej mnie rozwaliło zachowanie głównej bohaterki, która w ostatniej chwili nie chce zemścić się na zabójcach swojego męża. [spoiler]
    Ale tak, jak mówiliście- sam wygląd morderców wyszedł bardzo fajnie. Widzę, że zdania na temat drugiej części macie rozbieżne. Sama się nie wypowiem, bo jeszcze jej nie oglądałam, chociaż czytałam raczej pozytywne opinie.
    A niektóre z Waszych pomysłów naprawdę ciekawe. :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wczułem się bo nagrywałem to na ostatnią chwilę z dzieckiem na ręku i tak nie bardzo były warunki na cokolwiek :D Ale ogólnie fajnie się zgrało bo Szymas wziął swój wstęp ze starego Kombinatu i krzyczy "nie dopadniecie mnie" więc dobrze, że młoda tez się odezwała :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Obejrzałem teraz na szybko te dwie recki i...

    THE PURGE
    1. Zgadzam się, że to rozdzielanie się i gubienie bohaterów w domu jest idiotyczne. Mówiłem o tym tu i krytykowałem to w Kombinacie.
    2. Nie zgadzam się z opinią o settingu. Dla mnie jest wiarygodny, o czym pisałem powyżej.
    3. Nie zgadzam się z zarzutem przewidywalności. Za nic nie spodziewałem się śmierci głównego bohatera tak szybko, ani też późniejszych twistów.

    THE PURGE: ANARCHY
    1. Chris od początku jest ultra negatywnie nastawiony do całej franczyzy, co mocno wpływa na jego ocenę.
    2. Nie zgadzam się, że to "ten sam film", co jedynka.
    3. Krytyka tego, że film, który porządnie na siebie zarobił, dostał zielone światło na kontynuację, jest ciut bezcelowa, bo przecież wszyscy wiemy, że tak działa przemysł filmowy. Zarobisz na siebie, dostajesz sequel czy drugi sezon, nie zarobisz, to spadaj na drzewo.
    4. Chris spłyca fabułę. On założył, że setting jest do bani, koniec i kropka. A ja właśnie zacząłem go analizować, rozkładać na czynniki pierwszy i zachwycać się nim :)
    5. Chcę więcej Czystek :P

    Skura: Przecież w filmach jest mowa o tym, że Czystka nie obejmuje polityków, więc klasy rządzącej nie można wybić. Za to ona może się pozbyć, kogo tylko zechce.

    OdpowiedzUsuń
  9. Potencjał niewykorzystany, ale sam pomysł na świat przedstawiony mnie się bardzo podobał :) A co do tego zachowania bohaterki... ja tak tego nie odebrałem. Po pierwsze u kogoś, kto przeżył taką noc, ciężko doszukiwać się racjonalnego zachowania. Po drugie, moim zdaniem, zemsta - zwłaszcza w tym momencie - by jej nic nie dała. Upodobniłaby się tylko do swoich zezwierzęconych sąsiadów na oczach własnych dzieci.

    OdpowiedzUsuń
  10. 2ki sam nie oglądałem. I już chyba nic mnie nie przekona. Może gdyby w trójce zagrał Mel Gibson albo DeNiro to bym rzucil okiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Po waszym poleceniu obejrzałem w końcu pierwszą część i powiem, że choć potencjał był, to wrażenia negatywne u mnie zwyciężyły. Początek mi się podobał i choć sam pomysł czystki jest głupi (Lucky część wypunktował, ja dodam, że coś takiego błyskawicznie by rozłożyło, tak istotne w USA, więzi społeczne, a konieczność napraw/sprzątania/leczenia po "Czystce" determinowałaby, że wszelkie z niej korzyści były zniwelowane) to fabularnie ma szansę się sprawdzić. Bardzo fajnie wypadają atakujący, ale potem....

    SPOJLERY PO CAŁOŚCI

    System bezpieczeństwa, który nie działa?! Nie mogę. Przecież tu wystarczyło zrobić sobie bezpieczny pokoik, jakich milionerzy już teraz mają na pęczki i po sprawie. Bo to, że w razie czego nie obronimy domu było dla mnie oczywiste (choćby pożar). Z resztą system polegający na zamknięciu okien? To jest fabularna kpina.

    Zachowanie bohaterów irytowało mnie okrutnie. Ja wiem, że Ty Szymas też to trochę krytykowałeś, ale mi to niestety totalnie film rozwalało

    Koniec spojlerów.

    Powiem więc tak. Potencjał widzę tu spory, ale część pierwsza mi się niestety nie spodobała. Najlepsze było nagranie na początek i na koniec relacji z nocy, a w środku mam wrażenie, że zabrakło czegoś więcej niż pomysłu wyjściowego.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie zwróciłem na to uwagi, ale w sumie to rzeczywiście ten system bezpieczeństwa był trochę nijaki. Ale może miał taki być? Może chodziło o ochronę przed np. ostrzałem, tradycyjnym włamem etc. i tyle, bo przy pomocy ciężkiego sprzętu czy materiałów wybuchowych nasi młodzi gniewni czy inni psychopaci przecież i tak mogliby się dostać niemalże absolutnie wszędzie, niezależnie od systemu bezpieczeństwa.

    Zachowanie bohaterów - wiem, wiem, tego się nie obroni...

    Ale nadal będę bronił tej wizji. Więzi społecznie nie mają tu moim zdaniem nic do rzeczy. Ludzie wszędzie zazdroszczą bogatszym i lepiej usytowanym oraz mniej lub bardziej gardzą biedniejszymi, niewykształconymi, gorzej usytuowanymi. Niemcy jako kraj i naród nie były przed wojną wrogo nastawione do wszystkich zzewnąrz. Aż tu nagle nowemu ugropowaniu politycznemu wystarczył naprawdę krótki okres czasu, by przeprogramować społeczeństwo i przy pomocy propagandy zakamuflować plan ludobójstwa. Dlaczego więc Stany miałyby być odporne na chorą ideologię? Nie zdziwiłbym się, gdyby Czystka była prezentowana jako ziszczenie amerykańskiej idei wolności...

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja mam problem z Tą wizją, dlatego, że moim zdaniem o ile możliwe byłoby wprowadzenie takiej czystki, to w moim odczuciu coś takiego szybko by się wypaliło/zawaliło na skutek konsekwencji. Z resztą to jest chyba inna sytuacja niż w nazistowskich Niemczech. Tam była ideologia, która konsolidowała niejako Naród przeciw jego przeciwnikom. Czystka atomizuje Naród, nastawiając potencjalnie każdego przeciw każdemu. Nie zmienia to faktu, że w pomyśle widzę duży potencjał na film, którego część pierwsza niestety nie wykorzystuje w mojej ocenie.

    OdpowiedzUsuń